sobota, 22 lutego 2014

Moje szydełko...moje początki...moje pierwsze robótki...

Witajcie,

jeśli śledzicie mój kanał na YouTube asd525 zapewne wiecie, że jedną z moich ostatnich pasji są robótki na szydełku :)
Dla wielu osób jest to zajęcie kojarzone z babciami bądź starszymi ciotkami, które robią skarpety dla wnuków :P
Otóż wg mnie jest to wybitnie kreatywne i interesujące zajęcie i w moim przypadku poświęcam na to każdą wolną chwilę!
Chciałabym publikować Wam w miarę systematycznie swoje pracę, ponieważ sama z doświadczenia wiem, że często szuka się inspiracji w sieci i być może, kogoś zainspiruję do zrobienia czapeczki dla dziecka, rękawiczek bądź innych robótek, które można wyczarować za pomocą szydełka :)
Ja zajawiłam się szydełkiem około półtorej roku temu, kiedy to zobaczyłam przesłodką czapeczkę córeczki mojej sąsiadki z naprzeciwka :) Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że zrobiła ją sama i od razu zapragnęłam również wykonać taką dla mojej (wtedy) trzymiesięcznej córeczki :)
Sąsiadka nauczyła się robić na szydełku siedząc przed komputerem i próbując robić czapeczkę krok po kroku z jakimś filmikiem notabene po angielsku i z tego co mówiła chwilę jej zajęło skrojenie jak zrobić czapeczkę na szydełku ale poradziła sobie i mnie była już wstanie wszystko pokazać i wytłumaczyć :)
Kupiła mi białą włóczkę (pamiętam ją jak dziś) Red Heart z serii Lisa, szydełko w rozmiarze 3,5mm (lub 4,5mm już nie pamiętam dokładnie) siadła przy mnie i tłumaczyła. Myślałam, że to droższa zabawa ale szydełko kosztuje niecałe 10 zł a nawet można je dostać taniej (zależy od pasmanterii) a cena włóczki zależy od firmy i rodzaju.
Przejdźmy zatem jak szła mi nauka...zatem nie było łatwo :p Fakt nie musiałam zezować na filmik, ale mimo tego, że równolegle ze mną sąsiadka tłumaczyła mi co mam robić to i tak zanim czapeczka powstała chwila czasu minęła :)
Ale w końcu załapałam i szło mi coraz lepiej :) z każdym kolejnym oczkiem nabierałam wprawy i prawdę mówiąc nie wierzyłam, że uda mi się zrobić tą czapkę i że wpadnę tak po uszy jeśli chodzi o dzierganie :P
Może zamiast się rozpisywać pokażę Wam tą moją pierwszą czapeczkę :P Uwaga, uwaga oto PANDA! Moja pierwsza czapeczka na szydełku, którą zachowam na pamiątkę dla mojej Córci :)

Czapeczka wykonana z włóczki Red Heart Lisa(podwójna nitka), szydełkiem 3,5mm, półsłupkami.
Prawdę mówiąc czapeczka w pierwszym projekcie wyglądała nieco inaczej bardziej przerażająco z racji na oczy, ale szybko zmieniłam projekt, doszyłam uśmiech i pandusia się rozweseliła :)
Jak widzicie, czapka ma ochronę na uszy jest bardzo miękka i służyła mojej Córci bardzo dzielnie zimą i wychodząc z nią na spacer z dumą nakładałam jej ją na główkę :)
Patrzę teraz na to zdjęcie i naprawdę nie wierzę, że wyszła ona spod mojej ręki :P
Ale jak się pewnie domyślacie na jednej czapce się nie skończyło :P Chrzest mojej Córci zbliżał się nieubłagalnie i nie wyobrażałam sobie, że mogę jej nie zrobić czapeczki z tej okazji :P Zatem zakupiłam kolejną włóczkę, przewertowałam Internet (dokładnie grafikę gogle wpisując frazę "czapeczka na chrzest na szydełku") w poszukiwaniu inspiracji i zabrałam się do dzieła :)
Na początku miałam problem z rozpoczęciem czapeczki, ale znalazłam na YT idealny dla mnie instruktaż, z wykonaniem prostej czapki na szydełku oto on do tego po polsku i już poszło :) Byłam od tej chwili w stanie sama rozpocząć robótkę i nie zawracać już głowy sąsiadce :P
Wracając do czapeczki na chrzest wykonałam ją podobnie do Pandy, zresztą sami zobaczcie :)

Tym razem zamiast wykonanych na szydełku sznureczków postanowiłam zrobić warkoczyki i kwiatek, który robiłam metodą prób i błędów i teraz naprawdę nie wiem w jaki sposób on powstał bo w tej dziedzinie byłam jeszcze "zielona":P Nie mniej jednak czapeczka została wykonana i świetnie prezentowała się w dniu Chrztu mojej Córci :) (również, zachowam ją na pamiątkę).
Teraz sobie przypominam, że zaraz po tej czapeczce wydziergałam kolejną, która również była wykonana z myślą o chrzcie, ale w ostateczności została czapeczką, a raczej kapelusikiem na inne okazje :P

Biało - różowy kapelusik z delikatnym rondem i ochroną na uszy! Moja Córcia bajecznie w nim wyglądała! Jak Laleczka :)
Kolejnym projektem było ponczo. Tak wymyśliłam sobie, że zrobię ponczo,a najlepszy w tym wszystkim był mój odręczny projekt, dzięki, któremu poradziłam sobie z wymiarami i tak jak teraz patrzę to ponczo, które powstało na jego podstawie wiele się od niego nie różni :P Oceńcie sami :)

Zrezygnowałam w ostateczności z falbanek dookoła bo nie wyglądały fajnie i zamiast rzędu guziczków zrobiłam i przyszyłam pasujący kwiatek, bo nie wiem czy pisałam, ale miał on pasować do czapeczki na chrzest, ale w ostateczności nie wystąpił w tym dniu :P
Wykonanie tego poncza było czasochłonne tym bardziej, że nie miałam jeszcze maga wprawy w dzierganiu ale w ostateczności służy mojej Córci do dziś bo wyszedł nieco większy więc w chłodniejsze dni mogę jej go nakładać na spacery :)
Jeśli jesteśmy jeszcze w temacie Chrztu to na czapce i ponczu się nie skończyło :P Wydziergałam jeszcze z tej okazji torebkę na smoczki (chyba mi się nudziło) ale w ostateczności przydała się tego dnia :)


Pierwsza torebka mojej Córci (również zachowamy ją na pamiątkę :)

Teraz jeszcze krótko opowiem o dwóch kolejnych czapeczkach, które zrobiłam jako jedne z pierwszych, a resztę zostawię na kolejnego posta :)

Jedna czapeczka jest grubsza na zimę szaro- różowa z pomponem, a druga fioletowo - zielona z daszkiem i kwiatkiem :) Moja Córa nie chodziła w nich jakoś często ale wydziergałam je z wielką przyjemnością :)





I to by było na tyle jeśli chodzi o tego posta :) Baza moich projektów, które zawsze na koniec fotografuje jest dosyć spora więc postaram się co jakiś czas dodać kolejne wpisy związane z tą tematyką :) Mam nadzieję, że wpis Wam się spodobał i że podzielicie się ze mną swoją szydełkową historią :)

Pozdrawiam G.

środa, 15 stycznia 2014

Maseczka Active Gold L'biotica


Witajcie,
 
dziś notka o maseczce hydrożelowej na tkaninie firmy L'biotica Active Gold. Nakręciłam już o niej film i możecie zobaczyć jak prezentuje się "na żywo". Film znajdziecie tutaj Klik
 

Maseczka trafiła do mnie po kontakcie z panią przedstawicielką firmy, która zaproponowała mi jej przetestowanie :) Oczywiście fakt ten nie rzutuje na moją opinię. To co napiszę tutaj i co powiedziałam w filmie na jej temat jest to 100% mojego zdania na jej temat ;)

A więc przejdźmy do opisu technicznego ;)

 
 
To co producent nam obiecuje po zastosowaniu tej maseczki możecie poczytać, zdjęcia są dość ostre więc nie będę powielać informacji :) Przejdę za to do opisu w jaki sposób mi się ją używało...
 
Maseczka jest dość specyficzna zarówno pod względem materiału z jakiego jest wykonana jak i ze względu na to, że składa się z dwóch części.
 
 
 
 
 
 
Z racji na to, że jest podzielona na dwie części znacznie lepiej przylega do twarzy lecz nie idealnie. O ile dolna część maseczki jest idealnie dopasowana i wykrojona to górnej części nie jesteśmy w stanie dobrze dopasować do twarzy (chyba że w momencie kiedy mamy drobną twarz). Myślę, że chodzi o źle wykrojone otwory na oczy. Ich rozstaw jest dość bliski przez co z jedne strony nie przylegają dobrze przy nosie a z drugiej dotykają zewnętrznych kącików oka przez co podrażniają je.
 

To co opisuje powyżej możecie zauważyć na tym zdjęciu. Po prawej stronie maseczka znacznie odstaje, zaś po lewej dotyka zewnętrznego kącika oka. Możecie też zwrócić uwagę, że dolna część pasuje idealnie :) W maseczce wygląda się jak Iron Man :)
 
Teraz co nieco o materiale z jakiego jest wykonana. Też jest inny niż w standardowych maseczkach tego typu. Nie jest to bawełna lecz ciężki do określenia materiał.
 

 
Maseczka z jednej strony jest gładka  i bardziej błyszcząca z drugiej bardziej fakturowa (jeśli można tak w ogóle powiedzieć :P) i matowa.
Musicie wiedzieć aby przed rozpakowaniem maseczki być bardzo delikatnym. Po wyjęciu z opakowania płyn w którym jest zanurzona sprawia, że staje się jeszcze bardziej śliska więc zdjęcie jej z podkładek ochronnych jest dosyć trudne. Co gorsza w momencie kiedy się złoży i sklei jej ponowne rozłożenie bez naruszenia jest chyba niemożliwe. Nie mam długich paznokci a jednak udało mi się ją naruszyć podczas zakładania trzy razy :/
 

Teraz chyba przyszedł już czas na omówienie jej działania :) Przed jej założeniem zrobiłam sobie peeling drobnoziarnisty z Liren więc moja twarz była mechanicznie starta i zaczerwieniona. Po nałożeniu maseczki jednak nie odczuwałam szczypania zaś przyjemne uczucie chłodu i ukojenia.
Relaksowałam się w niej 30 minut po tym czasie ją zdjęłam a płyn, który został na twarzy wmasowałam, żeby się nie zmarnował :)
 
Twarz po zdjęciu maseczki była dość lepka ale po 10 minutach uczucie to zniknęło ponieważ wszystko się wchłonęło :) Twarz przez moment była jeszcze chłodna, zaczerwienienia zniknęły, cera była wygładzona. Producent gwarantuje nam rozświetlenie i faktycznie tak było. twarz w miejscach gdzie jest uwypuklona naturalnie się błyszczała.

Mogła by zwężać pory lecz producent nic o tym nie wspomina i jak widzicie na zdjęciu bardzo je widać :/
To chyba tyle jeśli chodzi o tą maseczkę teraz postaram się ja jeszcze szybko w kilku słowach podsumować...
 
Maseczka jest idealna przed większymi okazjami lub w momencie kiedy nasza cera wymaga szybkiej regeneracji i nawilżenia. Nie podrażniła mnie ani nie spowodowała wysypu niedoskonałości więc w moim odczuciu jest bezpieczna. Jej cena wacha się między 15 a 20zł zależy gdzie ją zakupimy. Moim zdaniem to ciut dużo ponieważ za tą cenę czasem można kupić jakiś ciuch a podobne działanie można uzyskać stosując zwykłe maseczki do zmywania. Ale z racji na to, że jest na płótnie nie musimy później bawić się w jej zmywanie więc czas jaki poświęcamy na jej wykonanie jest znacznie krótszy :) A że ja nie lubię momentu zmywania maseczek to taka opcja mnie jak najbardziej odpowiada :)
Dajcie znać czy ją używałyście i jak się sprawdziła u Was :) Pamiętajcie, że moja cera jest normalna w kierunku do suchej i dziewczyny, które mają podobną cerę do mnie nie problematyczną mogą być z niej zadowolone :)
 
Na koniec jeszcze raz ja w masce Iron Man :) Jeśli chcesz się poczuć jak Super Bohater ta maseczka jest dla Ciebie :)


 
Pozdrawiam Was
G.

wtorek, 14 stycznia 2014

Co nieco o pędzlach SUNSHADE MINERALS

Witajcie,

dziś mój pierwszy bardziej kosmetyczny wpis :) Obfotografowałam wczoraj mój zestaw pędzli z SUNSHADE MINERALS, który mam od prawie dwóch lat więc chyba co nieco mogę już o nich powiedzieć :)
Lniane opakowanie jest porządnie zszyte. Z racji na jasny kolor szybko się brudzi czy to podczas korzystania z pędzli czy to podczas podróży (ale ja tak naprawdę nie trzymałam w nim pędzli dlatego moje etui jest względnie czyste :)

Widziałam na aukcjach allegro, że te zestawy pędzli mają 8 sztuk ja miałam 7 stąd jedno puste miejsce w etui :)  

Na początek kilka słów opisu technicznego produktu :P
Są to pędzle stworzone przez firmę LancrOne (nigdy nie miałam innych pędzli tej firmy więc nie mam ich z czym porównać :/) W skład zestawu wchodzi:
- lniane etui, w którym zapakowane są pędzle,
- 6 pędzli z krótkim bambusowym trzonkiem,
- spiralka do tuszu (bądź wyczesywania rzęs jak to woli :).
OPISYWANE PĘDZLE SĄ WYPRODUKOWANE Z WŁOSIA SYNTETYCZNEGO!
 
Włosie jest niezwykle miękkie, sprężyste i po tysiącu praniach nadal niebiańsko miłe dla twarzy i oczu :) Jak widzicie na zdjęciu jest dwukolorowe lecz nie tak jak w przypadku pędzli typu skunks, po prostu końcówki pędzli są ciemniejsze ale mimo to same czubki pędzli posiadają minimalnie mniej włosia przez co stają się jeszcze bardziej miękkie i delikatne.
A teraz mój opis poszczególnych pędzli:

Pędzel nr 1 - Pędzel do pudru (do tego go używam) posiada najwięcej włosia, jest najbardziej puchaty, w przekroju jest okrągły a jego trzonek jest najgrubszy (pewnie trzyma się w dłoni).
Pędzel nr 2 - Pędzel do konturowania, różu. Jest delikatnie spłaszczony i ścięty pod kątem przez co konturowanie jest niezwykle proste. Ilość włosia jest odpowiednia (nie za dużo nie za mało). W przekroju jest owalny i delikatnie płaski.
 
Pędzel nr 3 - Pędzel do cieni, jest dość specyficzny ponieważ jest dość duży jak na pędzel do cieni i delikatnie wachlarzykowaty czyli szerszy na czubku. Pędzel równomiernie rozprowadza cień na oku i z racji na jego miękkość jest to bardzo przyjemne :) W przekroju jest owalny i nadaje się też do rozcierania cieni.

Pędzel nr 4 - Pędzel skośny do konturowania oka. Uwielbiam go! Jest dość gruby i skośnie ścięty przez co jednym ruchem możemy wykonturować załamanie powieki i dodatkowo je rozetrzeć.
 
Pędzel nr 5 -  Pędzel skośny do rozcierania kresek bądź do robienia kresek eyelinerem. Pędzel jest dość szeroki i gruby przez co malowanie kreski eyelinerem za jego pomocą jest dość trudne chyba że jest się fanem bardzo grubych kresek. Nadaje się za to idealnie do rozcierania miękkich kredek i aplikacji cienia na dolną powi!
 
Pędzel nr 6 - Mały pędzelek języczkowy, idealnie nadaje się do aplikacji rozświetlacza w wewnętrznych kącikach oka! Jest bardzo sprężysty i za jego pomocą można również zrobić kreskę eyelinerem (próbowałam, da się :)
 
 
Nr 7 to spiralka - W każdym takim zestawie załączona jest taka spiralka, ta jest normalna standardowa nic w niej szczególnego :) Ja za jej pomocą zbierałam nadmiar tuszu z rzęs bądź wyczesywałam nią brwi :)
 
Każdy z pędzli opisany :) to co mogę jeszcze na ich temat wspomnieć to to, że idealnie nadają się dla początkujących. Zestaw jest kompletny jeśli chodzi o pędzle, które są niezbędne do wykonania każdego makijażu (były miesiące że tylko ich używałam). Ich krótkie trzonki sprawdzają się idealnie w podróży ponieważ zajmują minimalną ilość miejsca :) Trzonki są solidne wykonane z bambusa i moim zdaniem są bardzo podobne do pędzli EcoTools (które bardzo lubię :). Skówka bardzo dobrze trzyma włosie, które po wielokrotnym praniu się nie zniekształciło jak i nie stwardniało :) Mam je prawie dwa lata i używam je za każdym razem jak wykonuje makijaż i sprawdzają się świetnie :) Z tego co się orientuję są też bardzo tanie więc polecam je każdemu!
 
SZYBIE PODSUMOWANIE:
Pędzle bardzo dobre jakościowo, tanie, kompletny zestaw dla początkujących i podróżujących! POLECAM!
 
Na koniec jeszcze kilka zdjęć poglądowych:



 
Dajcie znać czy ich używałyście i jakie jest Wasze zdanie na ich temat :)

Pozdrawiam
G.

sobota, 28 grudnia 2013

Ozdoby Bożonarodzeniowe, czyli kilka inspiracji

Święta, Święta i po Świętach...ale przecież magia Świąt będzie nam jeszcze towarzyszyć przez kilka tygodni dlatego postanowiłam pokazać Wam w jaki sposób udekorowałam w tym roku nasze mieszkanko :) Nie wykosztowałam się a mieszkanie zyskało odświętny wygląd :)
Oto zestawienie moich ozdób :)
Rozpocznę oczywiście od choinki bo to ona jest tak naprawdę główną ozdobą :) Nasza była sztuczna zakupiona rok temu w supermarkecie oczywiście :P Ma 80cm i stała w tym roku na stole, czyli miejsce na potrawy wigilijne było ograniczone ale tak naprawdę nie potrzebujemy go aż tak dużo bo jest nas dwa i pół :P
Choinka jest bardzo gęsta (jej gałązki są gęste :P) a szpileczki długie i bardzo sztywne. Bardzo ciężko się ją ubiera ponieważ najłatwiej zawiesić ozdobę na koniec każdej gałązki ale gdybym ograniczała się jedynie do tych miejsc to ilość ozdób na niej była by bardzo skąpa a ja chciałam choinkę na "bogato" :) Od kilku lat choinka była utrzymana w barwach czerwono srebrnych w tym roku jednak zapragnęłam małej odmiany i srebrne bombki i łańcuchy zamieniłam na złote kokardy, bombki i koralikowy łańcuch :)

Na mojej choince można było również znaleźć pierniki z witrażykami jak i gipsowe aniołki :) Na choince jest jedna szczególna ozdoba...mianowicie czerwono złote serduszko, które zakupiłam dla mojej Córy, a które otrzyma później ode mnie w prezencie w momencie kiedy będzie stroić już swoją choinkę w swoim domu (chcę jej co roku kupować jedną bombkę aby później podarować jej cały komplet - to nasze drugie święta więc mam już dwie bombki :)
Choinka to nie wszystko :) Na stole znalazł się również stroik ze świerku. Z racji na to, że gałązki nie mają kontaktu z wodą już wyschły i się sypią więc długo już nie postoi ale stricte w święta ozdabiał nasz stół :) Zawiesiłam na nim gipsowego aniołka czerwoną kokardę, kilka bombek, bałwanków, złoty koralikowy łańcuch a na środku stanęła świeca Caritas :)
Na osobnym talerzyku stanęły dwie muffinkowe babeczki (jak je wykonać znajdziecie tutaj klik) oraz jedna ponabijana goździkami pomarańcza która spełniała rolę zapachową :)
Na oknach w jednym z pokoi zawiesiłam na szybko srebrne łańcuchy plus kilka bombek, nic wielkiego a jednak okno wygląda już inaczej - bardziej świątecznie :)
W sypialni jak już wiecie zawisła "firanka" z bombek :) Jak ją wykonać zobaczycie tutaj klik
To jeszcze nie wszystko :) Na klatce schodowej zawiesiłam wieniec który wykonałam w identyczny sposób jak tutaj na filmie klik Potrzebujemy kawałek kartonu, jeden długi łańcuch, kilka bombek, kokardę (lub tak jak u mnie sztuczną gwiazdę betlejemską) i kawałek tasiemki :) Wieniec jak malowany :)
Takimi dodatkowymi elementami dekoracji był sznur lampek, który zawiesiłam na "nagiej" ścianie przez co stała się jakby "ubrana" :P Dodatkowo zawiesiłam na nim kilka bombek i kokard :) Na stole nie mogło zabraknąć opłatka, którego "pilnował" Mały Jezusek, który mam nadzieję, za rok będzie miał już swoja stajenkę :) zapomniałam dodać, że na czubku mojej choinki już od kilku lat wisi wiklinowa złota gwiazda (zakupiona na targach świątecznych na Rynku Głównym w Krakowie) którą dodatkowo przyozdobiłam złotą kokardą z dzwoneczkiem :) Tak na koniec jeszcze wspomnę, że bardzo lubię takie kokardy ponieważ za ich pomocą możemy wykończyć nasze dekoracje czy to choinki czy domu :)
To by było na tyle :) Dajcie koniecznie znać, jak Wy udekorowaliście Wasze domy na święta :)
Mam nadzieję, że był to czas odpoczynku i rodzinnych spotkań :) Ja przybrałam kilogram (a żeby tylko :P) ale postaram się go szybko pozbyć :)
Pozdrawiam Was serdecznie i do kolejnego wpisu :)

G.

wtorek, 24 grudnia 2013

Babeczki w kształcie choinek IDEALNE NA ŚWIĘTA

Witajcie :)

Jakieś dwa, trzy lata temu znalazłam w necie zdjęcie babeczek w kształcie choinek. Oczywiście było to zdjęcie już końcowego efektu i jak go osiągnąć musiałam wymyśleć sama :) Kilka dni temu znalazłam czas aby przygotować takie babeczki i przy okazji udokumentować ich wykonanie poprzez zdjęcia i film, który znajdziecie tutaj Muffinkowe choinki, czyli babeczki w kształcie choinek by asd525 będzie on idealny dla osób, które mają 10 minut na jego obejrzenie zaś tutaj w kilku krokach opiszę Wam w jaki sposób przygotowałam takie smaczne cuda cuda :)
 
Zanim zabierzemy się za przygotowanie ciasta musimy zabawić się w przygotowanie specjalnych papilotek, które nadadzą naszym babeczką wymagany kształt stożka (choinki)


Potrzebujemy papier do pieczenia (pergamin), nożyczki i zszywacz (1). Wycinamy dość szeroki prostokąt pergaminu (2) dzielimy go na dwa mniejsze (3) a następnie mniejszy kawałek przecinamy w POŁOWIE do POŁOWY (4)
Następnie formujemy stożek, przecięcie pozwala nam w kilku ruchach zwinąć rożek (1), który koniecznie trzeba zabezpieczyć jedną zszywką (2). Nie polecam użycia taśmy klejącej ponieważ pod wpływem ciepła piekarnika się rozpuści i papilotki się rozwiną. Tak zabezpieczoną i przygotowaną papilotkę równamy u podstawy (4) i powtarzamy tą czynność 12 razy :)
Z racji na to, że stożki są wysokie do ich pieczenia najlepiej nada się foremka do wysokich babeczek(muffinek) którą zakupicie m.in. w IKEA Foremka do babeczek Ikea DRÖMMAR (1)
Kolejnym krokiem jest przygotowanie ciasta na muffinki :) Ja w filmie proponuję przepis na babeczki czekoladowe, które są moimi ulubionymi (dokładny przepis podam poniżej zaś przygotowanie ciasta zobaczycie dokładnie w filmiku Czekoladowe muffinki - wykonanie
W momencie kiedy Wasze ciasto jest gotowe wypełniacie nim stożkowe papilotki (2) Proponuję nałożyć do nich jedną łyżkę ciasta następnie patyczkiem bądź rękojeścią łyżki wypełnić ciastem cały rożek papilotki. Tak wypełnione ciastem foremki wkładamy do piekarnika (180 stopni bez termoobiegu czas: ok. 35min) (3) a następnie po delikatnym wystudzeniu zdejmujemy papilotki z naszych babeczek uzyskując kształt stożka, który już za chwile stanie się smaczną, aromatyczną i piękną choinką (4).
Kolejne czynności to dekoracja :) Ale zanim to nastąpi należy "postawić na nogi" nasze choinki :) Jak już pewnie zauważyliście babeczki w większości mają zaokrąglone spody przez co "samodzielnie" nie stoją :) (1) Wystarczy za pomocą noża (najlepiej z ząbkami) odciąć podstawę, przez co babeczka zyska na stabilności (2). Aby pokryć ją igliwiem potrzebujemy wiórków kokosowych, barwników spożywczych bądź zwykłej kolorowej posypki do dekoracji ciasteczek (3). Ja zabarwiłam swoje wiórki na zielono mieszając dwa kolory barwników spożywczych w proszku (niebieski i żółty oczywiście) i po dodaniu łyżki wody i wymieszaniu ich w woreczku uzyskałam biało zielone igiełki przez co choinka będzie wyglądać jak pokryta śniegiem (4). Oczywiście nie musicie barwić wiórków białe choinki również będą wyglądać ślicznie!
Jak zatem przykleić nasze igiełki na babeczkę? Za pomocą najzwyklejszego lukru :) Ja swój przygotowałam z kilku łyżeczek cukru pudru i wody (1) Za pomocą noża pokrywamy 3/4 powierzchni babeczki lukrem w miejscu gdzie chcemy aby były igiełki (2) Następnie obsypujemy wiórkami babeczkę (3) i takim to sposobem wiórki się trzymają i choinka jest pokryta smacznym igliwiem (4).
Czas na szybką dekorację :) Ja postawiłam na czerwony lukier (który zabarwiłam barwnikiem w żelu od dr Oetkera Zobacz barwnik oraz cukrowe śnieżynki (1) Zabarwiony lukier przelałam do strzykawki (2i3) a następnie udekorowałam moje choinki czerwonym i słodkim łańcuchem i białymi śnieżynkami (4i5). Takim to sposobem wykonałam swoje babeczkowe choinki, które będą zdobić mój świąteczny stół i nie tylko bo oczywiście je zjemy :)
Tak prezentują się w całej okazałości moje babeczki :) Dajcie znać czy przygotujecie swoje :)
Acha miałam podać jeszcze przepis na ciasto...Oto ono:
Tak jak już napisałam powyżej jak je przygotować znajdziecie w tym filmie klik
 
Będę już kończyć, a widzę, że post jest dość obszerny ale starałam się KROK po KROKU dokładnie przedstawić Wam pełne przygotowanie tych cudeniek :) Mam nadzieję, że kogoś zainspirowałam :)
Mam w planach jeszcze pokazać Wam w jaki sposób udekorowałam swoje mieszkanie na święta (choinka, stroik, wieniec) więc odezwę się już niebawem :)
Już też życzę Wam wesołych i spokojnych świąt :)
 
Pozdrawiam
G.