sobota, 7 grudnia 2013

Coraz bliżej święta...

Z tego względu ze święta coraz bliżej i nie mogę się oszukiwać ale jest to najbardziej wyczekiwane wydarzenie w całym roku, postanowiłam ze ten post będzie własnie o tym, o tym co kocham, dekoracje!  Niestety w tym roku los tak chciał ze nie możemy spędzić świąt tak jak było to planowane i musiałam ograniczyć się do ozdób w tym roku.
Plany były piękne, miałam pojechać na święta do mojej rodziny do Polski, no niestety...  gdy okazało się ze jednak tak się nie stanie, musieliśmy się na dodatek przenieść do tymczasowego mieszkania no i co się z tym wiąże wiele w tym mieszkaniu zrobić nie można. Ale cały czas mam cicha nadzieje ze jeszcze przed świętami się przeprowadzimy na swoje, w końcu magia świąt, cuda się zdarzają :) Ale do rzeczy.

Pierwsza rzecz jaka pojawia się już 1 grudnia jest to wieniec adwentowy, w tamtym roku robiłam z żywej choinki, lecz w tym roku zagościł na stole chiński plastik :D Na szczęście moja kreatywna głowa zdziałała cuda i nie wygląda już tak chińsko :) Sami zobaczcie




Dodałam parę bombek, szyszek i wygląda zupełnie inaczej, pod talerz położyłam bieżnik z tiulu w złote gwiazdki, ale bieżnik pójdzie jeszcze do wymiany...muszę przyznać ze jak na plastik to nawet mi się podoba. Lubie na niego patrzyć szczególnie jak pala się świeczki i jest półmrok w mieszkaniu, do tego ten drewniany stół, troszkę jak u mamy w domu, tylko ze tam zawsze żywe :P

Dzień później pojawiła się choinka, dla wielu z was jeszcze dużo za wcześnie, ale dla mnie choinka mogłaby stać cały rok tylko zmieniać przybranie na dana porę roku... heh to jest pomysł... żarty żartami wracamy do mojej choinki. No i niestety w tym roku również plastikowa :( ale, ale bardzo mi się podoba. A o to i ona



W czerwoni i złocie. Uwielbiam samotne wieczory przy niej z gorącą herbatą i książką do tego świeca zapochowa i się rozpływam. Niestety to jej ostatni rok żywotności w następnym roku będzie ŻYWA!


No i jeszcze jedna obowiązkowa (żywa tym razem) dekoracja,


 każdy dobrze zna Gwiazda Betlejemska... i świeczka Glade jabłko-cynamon. Uwielbiam.

Musicie mi przyznać racje, ze okres świąteczny to przepiękny czas, nie chodzi mi o zakupy i to cale świąteczne szaleństwo, chodzi mi o te cieple wieczory pod pluszowym kocem z kubkiem ulubionej herbaty lub z gorącą czekoladą, do tego zapach świątecznej świecy która otula nas ciepłym zapachem i luby u naszego boku, w razie co można go zastąpić pluszowym misiem :p bądź tez zwierzaczkiem.
I na tym zakończę tego posta, wskakuje w cieple skarpety pod kocyk z ciepłym napojem. 

Pozdrawiam M.


1 komentarz: